Warkocze na ślubie

Warkocz w wielu kulturach ma konotację etniczną. Trwająca obecnie moda na ludowość na nowo odwołuje się do plecionek z włosów.

Warkocz jest na nowo odkrywany jednak jego możliwości są dużo szersze niż bycie jedynie przaśnym dodatkiem.
W rozmowie z nami łódzka stylistka fryzur tak opowiada o warkoczu:

 „Z jednej strony widzę Julię Tymoszenko w dziewczęcym, ale zdyscyplinowanym i regularnym splocie słowiańskich włosów, z drugiej misterne konstrukcje balowych fryzur kobiet z epoki walca wiedeńskiego, tak eleganckie i pełne przepychu. Dalej, wyobrażam sobie cudowne loki greckiej bogini, delikatnie upięte w warkocze, spływające potoczyście strumieniami włosów. Widzę też prawdziwe arcydzieła, przeplatane tkaniną i drogimi ozdobami, na głowach dostojnych Rzymianek. Nie mogę także pominąć wrytego w pamięć zdjęcia z młodości mojej prababci, której kruczoczarne warkocze okalają głowę, po czym łączą się w swobodny kłos, zakończony grubą wstążką. Zdjęcie zostało wykonane w dniu zaręczyn babci i taki jej obraz mój pradziadek nosił w kieszonce na sercu aż do swojej śmierci. Taką ją pokochał i z taką spędził swoje najszczęśliwsze lata.”

Dlaczego warkocz?
Warkocz nie jest uniwersalną fryzurą ślubną. Nie istnieje w ogóle uniwersalne, idealne ślubne uczesanie. Nie każda piękna fryzura pasuje do naszej twarzy, stylu, sylwetki i sposobu bycia. Coraz więcej osób oprócz estetyki zwraca uwagę na praktyczna stronę, krótko mówiąc wygodę. I dla nich właśnie tak zwana "ślubna klasyka" czyli loki tudzież gładkie, duże koki mogą okazać się prawdziwym utrapieniem.
Warkocze mogą stać się antidotum na sztywne przyjęcia i nienaturalne, lakierowane kaski. Są dziewczęce, ciekawe i dają  w zasadzie nieograniczone możliwości stylizacyjne. Mogą być swobodne i zwariowane, eleganckie i misternie wykończone, gładkie i mocne albo luźne i frywolne. Mogą stanowić część fryzury, jej wykończenie lub być samodzielną całością.
Poniżej kilka naszych propozycji zastosowania warkocza w nietypowych stylizacjach ślubnych.

Warkocz jako przystawka

Fot: Adrian Biczysko
Fryzura i wianek: Justyna Mikuła
Makijaż: Gabriela Kwestarz-Biczysko


Idealna fryzura na ślub w okresie letnim i wczesnojesiennym. Organiczny kłos, czyniący z jego właścicielki kobietę eteryczną,  nadaje świeżości, sielskości i słowiańskiej energii. Wianek z polnych kwiatów fantastycznie podkreśla ten efekt.
Stylizacja eksponująca nakrycie głowy, dla kobiet o romantycznej naturze.

Warkocz jako danie główne.

Fot: Maria K. Klimczak
Fryzura: Justyna Mikuła
Makijaż: Maria K. Klimczak


Wypukły warkocz dobierany, podkreśla naturalne walory kręconych włosów. Przedstawiono tu wariantowość fryzury w zależności od potrzeb właścicielki. Jest to największy atut tego typu uczesania. Konstrukcję można dowolnie, w prosty sposób przeczesać lub dać jej "żyć" własnym życiem w trakcie uroczystości. Zwiększa to jej ekspresję estetyczną, ale przede wszystkim stanowi niewątpliwy walor praktyczny. Nasza propozycja  jest wieńczona wpiętą różą, która nadaje jej romantyczny rys. Oprócz kwiatów, fryzurę taką można ozdobić fragmentem biżuterii lub wstążką. Możliwości kompozycyjne tego typu uczesania są właściwie nieograniczone.

Fot: Maria K. Klimczak
Fryzura: Justyna Mikuła
Makijaż: Maria K. Klimczak


Z uwagi na charakter całej kompozycji, w której dominuje fryzura, zdecydowałyśmy się na zminimalizowanie widocznego makijażu. Zastosowany tu został makijaż rozświetlający, prawie morfologiczny z uwzględnieniem dokładnego okonturowania twarzy. Jedynym mocniejszym akcentem kolorystycznym są usta wypełnione czerwienią. Stylizacja dla kobiet o bujnych, falujących włosach, lubiących praktyczne  i ciekawe rozwiązania.

Warkocz jako deser.

Fot: Maria K. Klimczak
Fryzura: Justyna Mikuła
Makijaż: Maria K. Klimczak


Założeniem całości kompozycji był dynamizm. Zarówno fryzura, jak i makijaż z każdej strony prezentują się inaczej. Aby uzyskać ten efekt połączyłyśmy inspiracje bliskim wschodem ze współczesnymi trendami. Orientalne klejnoty wkomponowane zostały w misterną konstrukcję dobieranego warkocza. Fryzurę wieńczy nietypowy kok. Jego forma wprowadza klasykę elegancji, natomiast  w dzięki  zastosowaniu wielu splotów w detalach zyskuje on nową jakość, niezwykłą delikatność i lekkość.


Odświeżająca, młodzieńcza żółć  wokół oczu  została wykończona turkusem na powiece ruchomej. Zabieg ten świetnie sprawdza się przy budowie oka modelki (głębiej osadzone), kolor kontrastowy pojawia się jedynie przy przymkniętych powiekach. Całość wyłamuję się z utartych konwencji, dlatego stylizacja ta przeznaczona jest dla kobiet o wyrazistej osobowości. Sugerowana przy włosach długich, lśniących i prostych.

Autor:
Justyna Mikuła / www.nowa-fala.pl
Maria K. Klimczak / www.styliste.eu
Specjalne podziękowania dla: Klaudii Sowały-Tomczak



Oceń ten artykuł
(0 głosów)

Skomentuj