Krótki przewodnik po ślubach bezstresowych. Część 5 - Ślub zimą

Ślub zimą
Wielu z nas perspektywa robienia ślubu w zimie wydaje się czymś pozbawionym wielkiej romantyki, zdrowego rozsądku, możliwości spełnienia marzeń o bajkowej uroczystości, a co najważniejsze: pozbawionym ciepła. Jestem przekonana, iż każdą z tych obiekcji można obalić w zaledwie kilka minut:)

 

Sprawienie by ślub zimowy był ciepło wspominany, a nie kojarzył nam się ze zmarzniętymi rękami, sinymi twarzami, mokrymi butami i ogólnym załamaniem, nie jest niczym trudnym.

Po pierwsze, radzę nie panikować i uwierzyć w to, że główni uczestnicy uroczystości (w tym także rodzice i bliska rodzina) będą mieli taki poziom adrenaliny z powodu przeżywanych emocji, że próg odczuwalności zimna będzie niezwykle niski. A co z całą resztą gości? Im można zaproponować dzbanek grzanego wina na rozpoczęcie imprezy. Oczywiście mówię o części nieoficjalnej w restauracji, picie wina przed ceremonią zaślubin mogłoby pociągnąć za sobą pewne niespodzianki :)

Panna Młoda wreszcie będzie mogła z czystym sumieniem zainwestować w urocze białe futerko lub kożuszek, zależnie od konwencji uroczystości. Z kolei Pan Młody na dworze może założyć eleganckie skórzane rękawice oraz szal pasujący kolorystycznie do dodatków swej narzeczonej. Kolejnym zimowym akcentem w stroju Panny Młodej może być futrzana mufka rodem z bajek. Pewnie większość z Was już się zmartwiła wydatkami na ciepłe ubrania, a niepotrzebnie. Firmy ślubne oferują spore rabaty na śluby poza sezonem, wśród których są również śluby zimowe. Korzystając jednak z obniżek cen na salę, atrakcje, dodatki czy obsługę uroczystości pamiętajcie, że cena kwiatów w tak zwanym "pozasezoniu" jest wyższa. Tym Pannom Młodym, które chcą zainwestować w pamiątkę na całe życie, proponuję przychylnym okiem spojrzeć na bukiety wykonane z broszek. Finezyjne dodatki sprawią, że poczujecie się jak królowe w swej własnej bajce. Zimowej bajce z połyskującym cudeńkiem w rękach.

 

A wracając do grzanego wina, o którym była mowa na początku, może ono nie tylko rozgrzać nieco zmarzniętych gości i przywrócić im siły, ale i z całą pewnością zostać kolorem przewodnim uroczystości. Można go zastosować na wiele sposobów: w wiązance, dodatkach florystycznych, zaproszeniach, winietkach, dekoracji sali czy samochodu. Można również pomyśleć o wprowadzeniu czerwonego lub bordowego koloru w Wasze stroje: okrycie wierzchnie, pas, buty, a może podwiązkę:) Należy tylko pamiętać, by nie przesadzić z jaskrawymi dodatkami, żeby nie zdominowały one Pary Młodej, która powinna być najważniejsza w tym dniu. Lubiący mniej odważne połączenia kolorystyczne mogą zatrzymać się na dwóch jasnych kolorach: bieli i srebrze, które mimo woli kojarzą nam się z zimowymi świętami i zimową feerią.

Za kolejny atut zimowego ślubu można uważać to, że w większości restauracji i w miejscach chętnie wybieranych przez fotografów do robienia sesji zdjęciowych z Parą Młodą, są już piękne świąteczne zimowe ozdoby. Stąd możliwość zaoszczędzenia nie tylko pieniędzy, ale i czasu na poszukiwanie uroczych zakątków miasta do przeprowadzenia sesji plenerowej lub organizacji całego przyjęcia.

Podsumowując, zachęcam do zastanowienia się nad opcją zorganizowania ślubu zimą, który nie tylko wyróżni Was z tłumu, ale i sprawi, że w zimowej scenerii na dziewiczo białym śniegu i w otoczeniu bordowych lub srebrnych dodatków poczujecie się zaiste podniośle i romantycznie. Sto lat!

 

Specjalista portalu abcslubu: Łada Wróblewska
www.noframes.pl

 





zdjęcia: No Frames, Światłoczuli, Marcin Romański, Aneta Garbowska

Oceń ten artykuł
(0 głosów)

Skomentuj