Jedno wesele – trzy panny młode

O tym, kiedy Twoje wesele przestaje być Twoje...

- Wszystko zaczęło się tego wieczora – wspomina Magda – kiedy powiedzieliśmy rodzicom Jacka, że się pobieramy. Nie byli tym specjalnie zaskoczeni, ale i tak bardzo się ucieszyli. Kiedy już skończyli nas ściskać, któreś z nich zapytało o datę ślubu.
- Za trzy miesiące – odpowiedziałam – zaraz po tym, jak się obronię.
- Ależ, kochanie! – krzyknęła mama Jacka – salę trzeba rezerwować z rocznym wyprzedzeniem!
- Salę? - spytałam naiwnie.
- Salę na wesele – wyjaśniła mi z uśmiechem.

W ten sposób Magda i Jacek dowiedzieli się, że urządzają wesele na dwieście osób.

- A myśleliśmy, że to będzie kameralne przyjęcie w naszej ulubionej knajpie – śmieje się Magda.

Wtedy jednak nie było im do śmiechu. Jacek zaczął protestować, ale jego mama szybko go „zgasiła”. A ja nie potrafiłam go poprzeć. Zawsze tak bardzo zależało mi na relacjach z teściową, że do dzisiaj nie potrafię jej powiedzieć stanowczo „nie”. W tamtej chwili zdobyłam się na wysunięcie tylko jednego argumentu: duże wesele to ogromny wydatek, musielibyśmy na nie wziąć kredyt. Ale mama Jacka odpowiedziała rozpromieniona:
- Ależ kochanie, my za wszystko zapłacimy! – I chyba w tamtym momencie to przestało być moje wesele.

Przyszła teściowa Magdy wzięła się z energią za przygotowania.
Frustrowało mnie, że odebrała nam inicjatywę. A do tego jej pomysły mi się nie podobały. Tylko w dalszym ciągu nie potrafiłam zaprotestować... Dopóki chodziło o wystrój lokalu i wybór orkiestry, było mi po prostu przykro, ale kiedy dowiedziałam się o ilości zamówionej wódki, przeraziłam się. Stanęła mi przed oczami wizja pijackiej imprezy rodem z filmu Smarzowskiego. Jacek wiedział, jakie to dla mnie ważne i przekonał matkę do rezygnacji z wódki i podania gościom lżejszych alkoholi i wina bezalkoholowego. Grande finale należał jednak do mojej mamy. Cztery miesiące przed ślubem zaszłam w ciążę. Wprawdzie tego nie planowaliśmy, ale byliśmy zadowoleni i nie zamierzaliśmy ukrywać, że spodziewamy się dziecka. Moja mama natomiast przestraszyła się, jak na pannę młodą z brzuchem zareaguje ksiądz proboszcz i starsi goście - więc wynalazła mi sukienkę, w której wyglądałam strasznie – ale brzucha rzeczywiście nie było widać. Byłam wściekła, że mama się za mnie wstydzi i ani myślałam ustąpić. - Magda milknie na chwilę i jest oczywiste, że jednak ustąpiła... – Na weselu piłam wina bezalkoholowe, dzięki czemu niewtajemniczeni goście nie mieli żadnych podejrzeń – dodaje Magda z uśmiechem.

Pamiętam, jak stoję w tej brzydkiej sali, wśród tłumu w większości obcych mi osób, mając na sobie okropną sukienkę – i zastanawiam się, czyje jest w końcu to wesele. Bo na pewno nie moje.

No, właśnie, jak to jest? Dla kogo jest wesele – dla Was, dla rodziny, dla gości?

Mimo że tego wyjątkowego dnia to Wy jesteście w centrum uwagi, tak naprawdę nikt nie uważa, że ten dzień jest tylko dla Was. Wesele to ważne wydarzenie rodzinne, zwłaszcza dla starszych osób, okazja do zabawy i spotkania dawno niewidzianych krewnych czy znajomych (przypomnijcie sobie wesela, na których byliście gośćmi). Dlatego, jeśli nie macie specjalnej ochoty na wesele, nie rezygnujcie z niego zbyt pochopnie. Jeżeli natomiast organizujecie bardzo oryginalną i ekstrawagancką imprezę (wesele tematyczne, specyficzna muzyka lub menu), pamiętajcie, że niektórzy z gości (np. osoby starsze) mogą się na nim poczuć nieswojo.

Jeśli jednak zdecydowanie nie chcecie mieć wesela albo nie stać Was na nie – nic na siłę. Nikt nie ma prawa Was zmuszać do zaciągania kredytu na wesele, do zapraszania znienawidzonej kuzynki, ozdabiania stołów sztucznymi kwiatami czy brania udziału w zabawach z podtekstem seksualnym. To Wy jesteście gospodarzami i powinniście podejmować wszystkie decyzje – starając się szanować potrzeby innych.

Poniżej kilka rad, jak biorąc ślub z ukochanym/ą nie „rozwieść się” z resztą bliskich osób:

1. Jeśli chcecie zrezygnować z wesela albo planujecie jakiekolwiek odstępstwa od normy – z góry przygotujcie się na gorącą opozycję ze strony bliskich.
2. W każdej sytuacji trzymajcie wspólny front.
3. W sytuacjach, kiedy ktoś na Was naciska, użyjcie magicznego zwrotu: „Zastanowię się”. Dzięki temu będziecie mieć możliwość spokojnie się zastanowić nad decyzją.
4. Nie bójcie się niezadowolenia innych, nawet jeśli to Wasi bliscy znajomi albo rodzice. Jeśli obawiacie się jakiejś rozmowy, przećwiczcie ją wcześniej „na sucho”.
5. Nie podchodźcie do wesela śmiertelnie poważnie – nie musi być idealne. To tylko impreza, po której nastąpi coś dużo ważniejszego – wasze wspólne życie.

Materiał prasowy i fot.: www.winabezalkoholowe.pl

Oceń ten artykuł
(0 głosów)

Skomentuj