Ryż, drobniaki, płatki róż na ślubie ...sypiemy czy tradycja wymiera?

Nowożeńcy po zakończeniu ceremonii zaślubin i wyjściu z kościoła często obrzucani są ryżem, płatkami róż, a nawet monetami, drobniakami, które – wedle tradycji – powinni zebrać, aby szczęście i majętność się ich trzymała.

Przy zbieraniu grosików mogą pomóc świadkowie – będzie wówczas szybciej, sprawniej i wesoło. A na dodatek goście nie będą musieli długo czekać na składanie życzeń (głównie te osoby, które otrzymały zawiadomienie ślubne i nie uczestniczą w przyjęciu weselnym).

Jeśli Parze Młodej bardzo zależy, aby goście nie rzucali tradycyjnym ryżem, mogą o tym wspomnieć, rozdając zaproszenia. Choć wydaje mi się, że zawsze znajdzie się ktoś nieposkromiony. Różne są głosy, opinie, czym należy sypać. Zwolennicy i przeciwnicy ryżu mają swoje argumenty. Najczęściej podnosi się kwestię rzucania jedzeniem. Padają dość kontrowersyjne pytania „czy chlebem byś rzucał?" „To dlaczego rzucasz ryżem?"

Niektórzy przygotowują wcześniej to, czym chcieliby być obsypywani. Głównie tą kwestią zajmuje się Panna Młoda. Ona to przekazuje bliskiej osobie, siostrze, kuzynce, przyjaciółce, świadkowej, woreczki z ryżem, pudełeczka z monetami czy papierowe rożki z płatami róż, grosikami, a i nierzadko cukierkami uszykowanymi wcześniej przez florystów. Ale przecież nie będzie to źle odebrane, gdy goście sami przygotują coś do rzucania – wedle swojego odczucia. Nie róbmy z tego niepotrzebnego zamieszania! Jedni cieszą się, że mają ślub, przyjęcie weselne i nie przywiązują zbytniej wagi do tego typu detali. Inni już się irytują, gdy ktoś rzuci ryżem bądź płatkami żywych kwiatów. Wiadomo, że szczegóły, zwłaszcza dopracowane, zaplanowane ślubno-weselne elementy są ważne. Tyle opcji wyboru, ile ludzi i ich odrębnych, indywidualnych gustów. Jednak nie psujmy pięknych chwil, niepowtarzalnych momentów w życiu naszym nastawieniem do ryżu, płatków czy monet. Takie obrzucanie trwa kilka sekund.

fot.: Fotofabryka - www.PSFS.pl

Ryż

Ryż, który przeżywał wielkie triumfy za czasów naszych rodziców, babć i dziadków, teraz odchodzi do lamusa. Coraz więcej osób burzy się, irytuje i nie chce być obrzucanych jedzeniem. Konfrontują oni to zagadnienie z głodem, który dotyka mieszkańców różnych obszarów kuli ziemskiej. Wystarczy poczytać prasę branżową, fora, posty i komentarze internautów, aby przekonać się o ich postulacie: nie rzucajmy jedzeniem! Są jednak i zwolennicy tradycji swych przodków. Oni to wybierają ryż. Jeszcze inni nie narzucają gościom swojej woli, wierzą w inicjatywę świadków bądź podchodzą do tego na luzie – co ma być, to będzie. Czy to aż takie ważne?

Doświadczeni małżonkowie, którzy już tego typu rytuał mają za sobą, podkreślają jako minus ryżu to, iż dostaje się do włosów, niszczy upiętą fryzurę Panny Młodej, wpada za dekolt i nieraz brudzi garnitur Pana Młodego. Na ciemnym garniturze widać białe znaki. Jedni uważają rzucanie ryżem za uchybienie, za grzech (biorąc pod uwagę wyrzucanie jedzenia). Inni nie wyobrażają sobie ślubu bez tego typu tradycji.

Tak dla zastanowienia, dla przeciwników ryżu – a co z tym jedzeniem zakupionym na przyjęcie weselne, które potem w dużej części ląduje w koszu. Rozdaje się go rodzinie, znajomym, ale i tak co niektóre potrawy, nie nadają się już do spożycia i są wyrzucane. To dopiero robi negatywne wrażenie – wówczas wyrzucanie wielkich porcji żywności jest istotną sprawą, a nie parę ziarenek ryżu sypniętych po ślubie. Porównajmy koszty i ilości.

Płatki róż

Ostatnio bardzo popularne stały się płatki róż, choć i tak znajdą się tacy, co groszem i ryżem rzucą... Obsypanie nowożeńców płatkami róż jest z całą pewnością bardziej romantycznym zwyczajem niż spadający na nich „deszcz" drobnych monet lub ryżu. Dobrze wcześniej przygotować papierowe rożki, udekorowane np. kokardką i do nich wsypać płatki. Delikatne, lekkie. Podrzucone, wzbijają się do góry niczym motyle, aby potem opaść w wielkim stylu.

Czy płatki róż mogą brudzić? Nie, płatki róż nie brudzą ubrania, to tylko chwilka, parę sekund, gdy podrzucone opadają na nowożeńców. Można nimi bezpiecznie obsypać Młodą Parę i gości. Płatki najczęściej nie pozostawiają plam, chyba, że zostaną na sukni przez dłuższy czas, a akurat pada deszcz lub jest bardzo upalny dzień. Jeśli któraś z Panien Młodych obawia się przebarwień na swojej ślubnej kreacji, może poprosić o płatki jedynie w białym lub ecrue kolorze bądź zakupić sztuczne, materiałowe płatki, które są bardzo precyzyjnie wykonane i przypominają żywe.

Sztuczne płatki (które naprawdę wyglądają jak naturalne) można też użyć jako dekorację, obsypując nimi dywan w kościele, po którym przechodzi Para Młoda. Takie płatki można również porozrzucać wzdłuż ławek, na których wisi ozdobny tiul z delikatnie wpiętym kwiatkiem (najlepiej żywym). W kościele księża zakazują obsypywania prawdziwymi płatkami róż dywanu bądź posadzki kościelnej. Sama doświadczyłam tego typu zakazu. Dlatego też skorzystałam z opcji sztucznych płatków, które i tak wyglądały przecudnie. Białe płatki róż na czerwonym dywanie. Idealnie! Kontrast kolorystyczny też spełniał swoją rolę.

Żywe płatki w kolorze czerwieni rzucane po wyjściu z kościoła pięknie wychodzą na zdjęciach. Para Młoda, nie kryjąca szczęścia, miłości i wzruszeń, wygląda tak romantycznie wśród lecących płatków... Polecam!

fot.: Marta Potoczek - www.PSFS.pl


Monety

Zwyczaj rzucania i zbierania monet przed kościołem też dzieli. Są i ci, którym podoba się tradycja, są i zagorzali przeciwnicy. Najmniej nerwów mają te osoby, którym żaden obyczaj nie przeszkadza, umieją się dopasować do okoliczności i cieszyć szczęściem zaślubin. Goście – świadkowie, rodzinna, przyjaciele – często sumiennie zbierają grosiki lub wcześniej wymieniają gotówkę na drobniaki, aby tylko młodzi poczuli siłę szczęścia w swoim wspólnym życiu. Grosiki, wedle tradycji, gwarantują dostatek, radość i dobrobyt. Należy je dokładnie zebrać, a kto zbierze więcej monet będzie rządził w małżeństwie.

Na żadnym ze ślubów, w jakich uczestniczyłam, nie widziałam irytacji i złości nowożeńców za to, że muszą zbierać monety. Pomimo wielu różnych obaw narzeczonych planujących swoją uroczystość, naprawdę jest wesoło podczas zbierania monet. Goście dopingują.

Bańki mydlane

Nowoczesnym i miłym akcentem jest również puszczanie baniek mydlanych. Tylko musi to robić więcej osób, aby był widoczny efekt. Świadkowie lub druhny mogą zadbać o rozdanie gościom ozdobnych pojemników na bańki mydlane, tak aby każdy chętny mógł włączyć się w moment przywitania narzeczonych już jako małżonków. Bańkowe szaleństwo to coraz częstsza atrakcja rozpowszechniana na ślubie.

Może i dla kapłanów, którzy nie pozwalają na rzucanie płatków róż, dobrym wyjściem będą bańki mydlane, puszczane przez gości. Wyglądają pięknie i nie zostają przed kościołem do uprzątnięcia. Nadają niepowtarzalną oprawę całej uroczystości, co więcej, zyskują coraz większą popularność.

Także dobrym pomysłem jest lekkie konfetti. Niezwykłe wrażenie wywołują również aniołowie na szczudłach, który pomagają sypać ryż, płatki i tworzą magiczną atmosferę.

Wybór

Często nie jest konsultowane, czym będą rzucać goście: ryżem, monetami czy płatkami, a i tak bez ustaleń wychodzi to pięknie. Czy wszystko trzeba planować? A może ciut spontaniczności? I ... bez obaw.

Wiele Par Młodych nie przywiązuje do tego typu szczegółów uwagi, nie zaprząta sobie głowy. Wierzy w inicjatywę świadków i pomysłowość gości. Inni choć jedną opcję – ryż, monety, płatki – starają sobie przygotować, a reszta to „żywioł" (posługując się potocznym określeniem). Często rzucane przedmioty są połączone. Jedni rzucają ryżem, inni płatkami białych bądź czerwonych róż. A na zakończenie drobne pieniążki lądują na ziemi, wszystkie do wyzbierania dla Pary Młodej. Wszystko na szczęście!

P.S.

U mnie była dowolność. W rożkach dostarczonych z kwiaciarni miałam przygotowane czerwone, żywe płatki róż. Ale nie było jakiegoś zakazu i goście obrzucali nas też ryżem i grosikami, które łącznie ze świadkami pozbieraliśmy. Było wesoło. Piękne chwile – nie rozdrabniałam ich na detale, nie analizowałam. Był ryż, monety i płatki kwiatów.

Autor: Magdalena Ciesielska / www.abcslubu.pl

Oceń ten artykuł
(0 głosów)

1 komentarz

  • Link do komentarza dagisa piątek, 19 styczeń 2018 12:45 napisane przez dagisa

    na każdym weselu na któym byłam goście sypali ryż i drobne pieniążki:) dla panny młodej to pewnie udręka jeśli takie ziarenka ryżu zaplączą się we włosy. ale spotkałam się ostatnio z czepinami na których panna młoda nie rzucała welonem (bo nie miała) ale bukietem kwiatów nie spotkałam się nigdy z taką tradycją?

Skomentuj